Gdy wojska alianckie, przede wszystkim Armia Czerwona zaczęły zbliżać się do obozów koncentracyjnych rozpoczęto "ewakuację" więźniów z niemieckich obozów koncentracyjnych. Naziści pod groźbą śmierci zmuszali skrajnie wyczerpanych pobytem w obozie i morderczą pracą jeńców do odbycia wędrówki w ekstremalnych zimowych warunkach. Więźniowe obozu bez odpowiedniego zaopatrzenia byli pędzeni przez Niemców w głąb III Rzeszy, gdzie mieli nadal służyć jako darmowa siła robocza na potrzeby niemieckiego przemysłu zbrojeniowego.
Zły stan więźniów, brak zaopatrzenia, złe warunki pogodowe oraz masowe egzekucje powodowały wysoką śmiertelność wśród ofiar marszu.
Pierwsze marsze śmierci na ziemiach polskich wyruszyły jeszcze w 1944 z Majdanka. Największym piętnem w historii odbyły się marsze z Auschwitz-Birkenau, Gross-Rosen oraz Stutthof.
Najdłuższą drogę wśród więźniów Auschwitz miało do pokonania 3200 osób z podobozu w Jaworznie. Więźniowie musieli pokonać drogę z Śląskiej miejscowości do KL Gross-Rosen znajdującego się na Dolnym Śląsku. Trasa ta liczyła około 250 km. Więźniarki podobozów Stutthof pędzono do Palmicken (obecnie Jantarnyj), gdzie na plaży rozstrzelano ok. 3000 osób.
17 stycznia 1945 - marsz śmierci z Auschwitz-Birkenau
Gdy linia frontu przesunęła się bliżej obozu Auschwitz-Birkenau (16 Stycznia wojska alianckie zdobyło oddaloną o 100km Częstochowę).
17 stycznia 1945 roku w obozie zarządzono wymarsz około 56 000 więźniów. W tym czasie zima była bardzo śnieżna i mroźna, a więźniowie nieprzygotowani. Często ubrani w łachmany niechroniące przed zimnem, marną racją żywnościową w postaci bochenka chleba i konserwy mieli do przejścia około 60km- do Włodzisława Śląskiego skąd mieli zostać przetransportowani w głąb Rzeszy pociągami.
Z powodu strasznych warunków oraz niezwykłej brutalności Niemców na samej trasie naliczono około 600 ofiar, a to tylko te, których ciała leżały na drodze pokonanej przez marsz. Ogromna ilość więźniów została zamordowana w egzekucjach organizowanych w czasie postojów i pochowana w masowych grobach. Więźniowie umierali również pod sam koniec marszu, zamknięci w wagonach, którymi byli transportowani z Włodzisława.
Na stację kolejową Loslau (niemiecka nazwa Wodzisławia Śląskiego) więźniowie dotarli pomiędzy 19 a 23 stycznia 1945 roku. Następnie więźniów ładowano do otwartych wagonów węglowych i w warunkach mrozu na zewnątrz oraz ścisku wewnątrz skierowano transport z w głąb Rzeszy w kierunku Moraw i Austrii do znajdujących się tam obozów koncentracyjnych. W wyniku mrozu, wyczerpującego marszu, transportu oraz egzekucji hitlerowców zginęło około 15 000 więźniów.
Wielu z tych, którzy dotarli do celu zginęło później w "nowych" obozach.
Więźniowie którzy zostali w obozie. Wyzwolenie Auschwitz-Birkenau
Do udziału w marszu Naziści wyznaczyli tylko więźniów, którzy według ich oceny mogli nadawać się do dalszej pracy. Gdy 17 stycznia do obozu przyszedł rozkaz ewakuacji na terenie Auschwitz przebywało niecałe 70 tys. więźniów. Komendant obozu nakazał zebranie ich na apelu. W wyniku krótkiej selekcji do wymarszu zakwalifikowano ok. 56 tys. ludzi. Wśród nich znalazło się jednak mnóstwo starszych i chorych osób, których stan od początku uniemożliwiał przeżycie podróży. Wielu z nich dołożyło wszelkich starań by znaleźć się w marszu w obawie przed eksterminacją więźniów pozostałych w obozie.
Niemal do ostatniej chwili Naziści próbowali zatrzeć ślady zbrodni jakie miały miejsce w obozach. Palono dokumenty, po wcześniejszym splądrowaniu podpalono Kanadę (magazyny gdzie Naziści przechowywali majątek zrabowany ofiarom- W ocalałych barakach odnaleziono 348 820 ubrań męskich, 836 525 kobiecych i inne przedmioty). Wysadzono krematoria. Ostatnie z nich działało do samego końca. Krematorium nr. V wysadzono dopiero 26 stycznia 1945 - dzień przed wejściem do obozu Armii Czerwonej.
W obozie macierzystym, Birkenau i Monowitz doczekało wyzwolenia około 7 tys. więźniów. W na terenie obozów żołnierze radzieccy znaleźli ponad 600 zwłok więźniów, wielu z nich zostało zastrzelonych przez esesmanów inni zmarli z zimna oraz wycieńczenia. Wielu ocalałych również zmarło w niedługim czasie od wyzwolenia z powodu wyeksportowania organizmu i chorób.
Marsz Żywych
Marsze Żywych organizowane są od 1988 roku. To coroczny pogram edukacyjny, który przyciąga uczniów z całego świata do Polski, gdzie uczą się oni o Holokauście. Kulminacyjnym punktem programu są uroczystości w Oświęcimiu. Marsze się tradycyjnie według żydowskiego kalendarza w Dniu Pamięci o Ofiarach Zagłady (Jom Haszoa). Jom Haszoa przypada zawsze 27 dnia miesiąca Nisan ( w kalendarzu gregoriańskim przypadającego na marzec-kwiecień). Tego dnia tysiące uczestników maszeruje w ciszy z Auschwitz do Birkenau.
Młodzi w ten sposób chcą uczcić pamięć o tych wszystkich, którzy zostali zamordowani w obozach.
Nazwa jest parafrazą marszy śmierci. Marsz Żywych, w odróżnieniu od marszów śmierci (symboli uciemiężenia i zagłady), służy manifestowaniu trwającego nieustannie istnienia Narodu Żydowskiego pomimo usilnych prób jego unicestwienia przez nazistów.